"Kiedy zaczniemy słyszeć i czuć dzieci, to świat się zmieni." Eline Snel zdjęcie jest autorstwa Magdaleny Mitek-Zamęckiej Najpierw słuchałam i słyszałam. Kiedy dzieci płakały starałam się zrozumieć o co chodzi? Czego potrzebują? O czym do mnie krzyczą? Za czym tęsknią? Może są głodne? Może im zimno? Nie. Chcą czuć, że jestem. Już dobrze. Jestem i będę zawsze. Potem długo słuchałam i nie słyszałam. Deklarowałam słuchanie, zrozumienie, ale przekonywałam, nakłaniałam do swoich rozwiązań, zaplanowanych, przemyślanych, przećwiczonych. Bo przecież wiem, bo swoje przeżyłam, bo inaczej będą kłopoty, bo tak jest najlepiej..... A one mi ufały, wierzyły. Patrzyły na mnie wielkimi oczami, uśmiechały się i biegły tam gdzie chciałam. Mniej więcej. Powoli jednak przeczuwały, że to jakaś ściema. Bo niby ta nasza mama taka rozumiejąca, otwarta na nasze potrzeby, słyszy nas i widzi, ale zawsze robimy jak zaplanowała... Teraz chcę słuchać...
Autentyczność, ciekawość, równa godność, kontakt, uważność, empatia, dialog, który jest jak spotkanie, odpowiedzialność, to dla mnie wartości uniwersalne. Służą każdej relacji. Z dzieckiem, z partnerem, partnerką, z rodzicem, z przyjacielem i przyjaciółką, z sąsiadką i sąsiadem, nauczycielem i uczniem, szefem i pracownikiem.