Przejdź do głównej zawartości
testowy wpis. Jestem zupełnie zielona i własnie sie uczę
:-)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szczęście, które przeszkadza

"Zadanie rodzica nie polega na tym, żeby chronić dziecko przed bólem i niewygodami immanentnymi dla naszego życia. Chodzi raczej o to, aby pokazać mu jak można sobie z nimi radzić, i być dla niego w tym względzie wzorem do naśladowania. " Jesper Juul    Ten sam autor zauważył, że rodzice często nadają szczęściu swojego dziecka bardzo wysoki priorytet, często wyższy niż własnemu. Sama jestem mamą i czuję, że wielokrotnie ten cytat dotyczy mnie. Bo który rodzic nie chce, aby jego dzieciak był szczęśliwy?   Pragniemy, aby nasze dzieci przeżywały swoje idealne życie. I to, w moim odczuciu,   jedna z największych i najczęstszych pułapek rodzicielstwa.   Dlaczego? Przecież warto marzyć, aby tak było. Aby dziecko było zdrowe, rozwijało się prawidłowo, miało przyjazne relacje z innymi ludźmi i cieszyło się każdym dniem. Nawet jeśli wiemy, że to nie możliwe. Że to utopia to i tak chcemy do niej dążyć. Tylko, że sytuacja się komplikuje, kiedy tak nie jest.  ...

Jej Wysokość Empatia vs.złość

„Empatia zniszczy każdy wkurw.” Anne Carlson „Pracujące mamy” serial Netflix  Uwaga! Będzie niemodnie o empatii.  Empatia to królowa. W mojej bańce zdaje się rządzić niepodzielnie. Wszyscy pragną wykazywać się empatią, być traktowani z empatią i oczywiście wychowywać dzieci na empatyczne.  Kiedy 4- latek - w ocenie otaczających go dorosłych - zachowuje się nieempatycznie (np. nie chce się dzielić swoimi rzeczami), znaczy, że coś jest z nim nie tak i trzeba natychmiast coś zrobić, bo inaczej wyrośnie na socjopatę (albo jeszcze gorzej!).  Wielu rodziców martwi się, że ich dzieci są egoistyczne i nieempatyczne. Czuję ten niepokój dorosłych w gabinecie i w szkole.  Dlatego nieustająco ROZMAWIAMY z dziećmi. Bo jak wiadomo, " Z dziećmi trzeba rozmawiać ". Ten tekst, jako matka trójki dzieci, często obecna na różnego rodzaju zebraniach przedszkolnych, szkolnych i innych, mam wgrany na mój twardy dysk. I choć go wciąż słyszę, to go nie słucham wcale.  Ten tekst n...

Jak pomagam?

" Wszyscy mamy ten sam problem, który można określić następująco: kocham cię, ale jak mam postępować, żebyś i ty poczuł, że cię kocham? " Jesper Juul   Czasem w rodzinie trudno się dogadać. Od słowa do słowa, od kłótni do kłótni, niechęć i frustracja narasta i trudno ją zatrzymać.  Aby wyjść z takiego rodzinnego klinczu, można zwrócić się o pomoc do kogoś, kto pomoże nam się „poodkręcać”, odnaleźć.  Za zgodą mojej pacjentki chciałam się podzielić z wami historią naszej współpracy.  Pani J. skontaktowała się ze mną w lipcu. Była wtedy wraz z dziećmi, ośmioletnią córką i trzynastoletnim synem w Warszawie. Rodzina na stałe mieszka za granicą.  Pani J. na pierwszym spotkaniu opowiedziała mi o trudnościami w relacjach z synem. Pomiędzy mamą i synem było wiele napięć. Ich częste konflikty charakteryzowały się dużą impulsywnością. Najczęściej dotyczyły zwykłych, codziennych problemów: ilości czasu spędzonego przed komputerem, obowiązków domowych, kłótni z siostrą...